Przy otwarciu strony odezwał się kanarek, moja wizytówka dźwiękowa.
Miłośnicy ptaków zafascynowani są tymi zwierzętami. Uwielbiają wypady terenowe w pobliże ptasich siedlisk, lubią obserwować zachowania ptaków, fotografować i filmować napotkane gatunki, dyskutować na forach internetowych o różnych gatunkach tych skrzydlatych istot. Mnie szczególnie interesują możliwości głosowe ptaków. Lubię nagrywać ich głosy i śpiew i bardzo mnie cieszy, gdy uda mi się nagrać gatunek, którego dotychczas nie spotkałam.
W maju 2016 roku dostałam książkę pod tytułem "Bird song" od znanego profesora Uniwersytetu Poznańskiego, Tomasza Osiejuka. Książkę tę w 2008 roku napisali dwaj profesorowie: Clive Cathpole i Peter Slater. Książka omawia różne zagadnienia związane ze śpiewem ptaków. Opisane są też rozmaite doświadczenia potwierdzające lub podważające różne teorie na temat śpiewu ptaków. Książkę tę udało mi się przetłumaczyć, ona też stała się podstawą tego artykułu. Z niektórymi tezami zawartymi w tej książce zgadzam się, w inne trudno mi uwierzyć.
We wspomnianej książce śpiew jest traktowany jedynie jako zachowanie agresywne, wykorzystywane do obrony terytorialnej, do obrony partnera, do pilnowania samic przed zakusami rywali itd. Śpiew jest również atraktantem i jest używany do przyciągania partnerki w przypadku śpiewających samców lub partnera, tam gdzie śpiew jest domeną samic. Jednak wydaje mi się, że w świecie zwierząt, oprócz zachowań agresywnych istnieje też popęd wiążący, po prostu sympatia. Wydaje mi się, że samice nie oceniają jakości samca, nie analizują rozumowo jego walorów i przydatności do przekazania genów przyszłemu potomstwu. Raczej jest tak, że samicy w śpiewie samca coś się podoba, coś szczególnie zwraca jej uwagę i budzi sympatię. Oczywiście jeśli ptaki są zdolne do utrzymania długoterminowego związku, sympatia wydaje się silniejsza.
A między samcami, czy tylko dochodzi do zachowań agresywnych? Gdy samce się już naśpiewają przy uzgadnianiu granic własnych rewirów, gdy przegonią już wszystkich rywali i gdy przychodzi czas na spokojne śpiewanie, czy nie dochodzi do rodzaju sympatycznego współzawodnictwa w śpiewaniu między sąsiadami? Czasem, gdy chodzę po lesie, słyszę samce, które znajdują się daleko od siebie, ale śpiewają w dialogu. Śpiewają całkiem długo i mam wrażenie, że z upodobaniem odpowiadają sobie wzajemnie. Mam teraz 2 samczyki kanarków. Gdy samczyki po raz pierwszy usłyszały swój śpiew, nic dziwnego, że przez jakiś czas próbowały ustalić, kto jest ważniejszy i jakie są granice rewirów. Teraz, gdy samczyki do siebie się przyzwyczaiły, nadal śpiewają, choć wydaje się, że żaden ptaszek nie powinien czuć zagrożenia ze strony kolegi. Dodam jeszcze, że w moim domu nie ma samiczki, o którą moje samczyki mogłyby rywalizować. Aż trudno mi uwierzyć, że śpiew moich kanarków jest wyrazem wrogości. A może mi się tylko tak zdaje, ponieważ lubię ptaki? A może wynika to z faktu, że kanarki są ptakami hodowanymi, więc niewola wymusza na nich zachowania niespotykane w dzikiej przyrodzie?
Wydaje mi się, że śpiew narodził się wraz ze zdolnością do grupowania różnych dźwięków w odrębne całości. Początkowo były to tylko 2 lub 3 dźwięki. W wyniku doboru naturalnego i seksualnego, w zależności od gatunku, śpiew nabierał złożoności i znaczenia. Ptaki zaczęły śpiewać dla samego śpiewania, ponieważ jakieś ewolucyjne wydarzenie dało im taką możliwość. Gdyby nie zdolność do grupowania dźwięków, ptaki pozostałyby przy prostych okrzykach wydawanych w okresie godowym, tak jak to się dzieje np. u jastrzębia (Accipiter gentilis). Z czasem wyłoniły się korzyści ze śpiewania i ptaki zaczęły uprawiać współzawodnictwo śpiewacze w celu obrony terytorialnej i przyciągania partnerów. Później pojawiły się inne funkcje śpiewu, o których jest mowa we wspomnianej książce. Oczywiście opisana wyżej teoria jest moim pomysłem, więc należy do niej podchodzić z dużą ostrożnością.
Gdy wiosną ptaki ustalają własne terytoria i gdy zależy im na przywabieniu partnera, śpiew wydaje się działaniem celowym. Celowe również wydaje się śpiewanie u tych ptaków, które śpiewają na zimowiskach. Te ptaki śpiewają w zimie po to, żeby trzymać konkurentów na dystans od własnych terytoriów żerowania. Jednak wydaje mi się, że ptaki śpiewające w drodze na lęgowisko śpiewają dla samego śpiewania. Takie ptaki zatrzymują się na krótko w jakimś miejscu i śpiewają. Prawdopodobnie poziom krążącego we krwi testosteronu jest już dostatecznie wysoki, ale w pobliżu nie ma samiczki, którą można by przywabić, a w dodatku samiec jeszcze nie wziął w posiadanie dogodnego terytorium. Dlaczego więc śpiewa? 29 maja 2010 roku w Laskach pod Warszawą nagrałam trzcinniczka (Acrocephalus scirpaceus), który latał wzdłóż zarośli i śpiewał. Śpiewał krótko, potem odleciał w sobie tylko znane miejsce. Również w Laskach w drodze na lęgowisko zatrzymał się też droździk (Turdus iliacus), który bardzo krótko śpiewał 29 marca 2015 roku.
Mój artykuł zawiera przetłumaczone przeze mnie fragmenty książki "Bird song". Gdy w tekście wspomina się jakiś gatunek ptaka, przedstawiam go w formie nagrania jego śpiewu. Głównie są to moje własne nagrania. Jeśli pojawia się gatunek tropikalny, lub taki, którego do tej pory nie udało mi się spotkać i nagrać (np. płochacz halny, pokrzywnica), wtedy ilustruję je nagraniami śpiewu pochodzącymi z internetu, przeważnie ze strony xeno-canto.org.
Odcinek 1 - Co to jest śpiew ptaków?
O czym śpiewają ptaki
Autor: Henryka Kwiatkowska
kontakt
Alfabetyczny spis ptaków
Ptaki w Polsce i na świecie