PTASIE LIMERYKI

Przy otwarciu strony odezwał się kanarek, moja wizytówka dźwiękowa.

Limeryki to wierszyki o specyficznej formie. Nie jest to żadna wielka twórczość, lecz raczej zabawa w rymowanki o najróżniejszej tematyce. Limeryki mogą być poważne, zabawne, nawet frywolne. Limeryki są oczywiście mniej lub bardziej udane. Przedstawiam własne limeryki o ptasiej tematyce, żeby przy okazji zaprezentować nagrania głosów różnych ptaków. Oto pierwszy limeryk dotyczący kanarków.

Mój kanarek umie śpiewać, chociaż ma humory,
bo w okresach, gdy nie śpiewa, wcale nie jest chory.
Łatwo go skłonić do śpiewania,
kiedy odtwarza się nagrania,
gdzie śpiewają różne pieśni kanarki-tutory.

Kanarki hoduję od lat. Mam ich zawsze 2 lub 3. Cieszę się ich śpiewem, a gdy któryś zemrze, mam poczucie dużej straty. Moje kanarki, niestety, nie fruwają swobodnie po mieszkaniu, ponieważ ja sama stanowiłabym dla nich zagrożenie. Gdyby ptaszek przysiadł np. na podłodze, a ja nie wiedziałabym, gdzie siedzi, mogłabym go niechcący rozdeptać. Często się zdarza, że kanarki po pewnym czasie przestają śpiewać. Można je wtedy pobudzać, odtwarzając im nagrania śpiewu kanarków. Czasem to skutkuje, a czasem nie. Teraz mam takiego samczyka, który zaczyna śpiewać nawet wtedy, gdy odtwarzam śpiew innych ptaków, nie tylko kanarków. Czy w zimie można słuchać jedynie płyt ze śpiewem ptaków? Czy w lesie w zimie ptaki wcale nie śpiewają? W Laskach (gdzie najczęściej nagrywam ptaki) najwcześniej zaczynają śpiewać kowaliki.

Początek grudnia, cisza dokoła,
w lesie samotny kowalik woła.
głośno zwolna pogwizduje,
odpowiedzi nasłuchuje,
lecz w dali tylko brzmi głos dzięcioła.

Nawołującego już po wiosennemu kowalika nagrałam w Laskach 2 grudnia 2018 , a głos przelatującego dzięcioła czarnego zarejestrowałam również 2 grudnia 2018 roku. Zima to trudny czas dla ptaków. Żeby przetrwać nocny mróz, trzeba w ciągu dnia znaleźć dostatecznie dużo pokarmu. Ważne jest też odpowiednie schronienie, które daje osłonę od wiatru i śniegu.

Ptaki, które noc przetrwały,
rankiem pięknie zaśpiewały.
Nie każdy ptak-niebożę
nocny mróz przeżyć może
i śmierć go zrzuci w śnieg biały.

To nagranie zostało zrobione 25 stycznia 2015 roku w Laskach. Śpiewają na nim bogatki i modraszka. Są to sikory, które zimą chętnie przylatują do karmników. Sikory wcześnie zaczynają śpiewać. Już w Boże Narodzenie można usłyszeć ich nieśmiałe piosenki. Oczywiście na początku sikorki śpiewają krótko i rzadko, a w dodatku musi być odpowiednia pogoda nastrajająca do śpiewania. 25 grudnia 2013 roku w Laskach nagrałam śpiewającą sikorę ubogą, a 26 grudnia 2016 roku również w Laskach nagrałam śpiewającą sikorę modraszkę. Niestety, akurat te dni często bywają wietrzne, co słychać na nagraniach.

Styczeń mroźnym wiatrem zawiewa,
marzną ludzie, ptaki i drzewa.
Bogatki piosenek zapomniały,
kowaliki też gwizdać przestały,
tylko modraszka koncert śpiewa.

Nagranie bogatek pochodzi z lasek, zostało zrobione 7 stycznia 2014 r., nagranie kowalika, również z lasek nosi datę 28 grudnia 2010 r., a nagranie modraszki zostało zrobione w Laskach 14 stycznia 2017 r.

Pod koniec stycznia jakiś ptaszek śpiewa.
To kos, choć zima, koncertuje z drzewa.
Przyłączają się z pieśniami
kowaliki z sikorkami.
Las o poranku weselem rozbrzmiewa.

Nagranie kosa pochodzi z lasek i zostało zrobione 28 stycznia 2018 r., a sikor z kowalikiem również zostało zrobione w Laskach 30 stycznia 2010 r. Na tym ostatnim nagraniu śpiewa bogatka, modraszka, kowalik i krótkimi okrzykami wydawanymi w spokojnym tempie odzywa się dzięcioł duży. Pierwszy raz podśpiewującego kosa słyszałam i nagrałam 25 stycznia 2015 roku. Od tej pory wychodziłam w zimie wcześnie rano i "polowałam" na śpiewającego kosa. Dopiero w 2018 roku udało mi się zrobić porządne nagranie już rozśpiewanego ptaka. Czy kosy mogą śpiewać wcześniej? Myślę, że tak. Być może kiedyś usłyszę jeszcze wcześniejszy śpiew. Ale dość już zimy.

Już promienna wiosna spogląda na ziemię.
Lecą dzikie gęsi i łabędzie nieme.
Kaczki miejsca sobie szukają,
i żurawie tęsknie wołają,
wzywają je bagna i wodne przestrzenie.

Przelatującą gęś gęgawą nagrałam w Sobieszewie 8 maja 2018 roku. Chciałam nagrać ptaki, które zaczęły śpiewać w ośrodku przed wschodem słońca. Na nagraniu słychać gruchanie grzywaczy i śpiew kopciuszka. W pewnej chwili kopciuszek czymś się zdenerwował, świergotliwie zaskrzeczał i przeleciał ze śpiewem na inne miejsce. Na nagraniu słychać też kukułkę i bażanty. Przelot łabędzi niemych nagrałam w Laskach 14 grudnia 2014 roku. Oznaczyłam nawet dokładnie godzinę, 8.45. Oczywiście, data nagrania przemawia raczej za tym, że łabędzie przeleciały na zasobniejsze żerowisko, niż na dogodne lęgowisko. Wybrałam to nagranie dlatego, że jest najwyraźniejsze. Łabędzie nieme są dużymi ptakami i dlatego ich skrzydła w locie wydają charakterystyczny świst. Latającą dziką kaczkę nagrałam w Sobieszewie 10 maja 2018 roku. Z tą kaczką spotkałam się już w poprzednich latach, ale nie wiem, do jakiego gatunku należy. Na nagraniu słychać śpiew pleszki, dziwonii, bogatki i trzciniaka, krzyczące bażanty i skrzeczące żaby. Samotnego żurawia nagrałam w Laskach 14 maja 2017 roku. Żuraw prawdopodobnie leciał gdzieś na bagna w puszczy kampinoskiej. Po pewnym czasie spotkał się z towarzyszami, ale przywitanie ptaków było tak daleko, że na nagraniu prawie nie było tego słychać, więc je skróciłam. Na nagraniu śpiewa kos i wilga, nawołuje sroka i bębni dzięciołek.

W Laskach jest basen, który kiedyś miał służyć jako pływalnia na wolnym powietrzu. Koło basenu zaczęto budować szatnie, a w samym basenie zamontowano drabinki. Jednak nigdy nie został on wykorzystany jako pływalnia, ale służył strażakom za rezerwuar wody. To był miły zakątek. W pobliżu basenu był ogródek szkolny, a ponieważ moją pasją od najwcześniejszych lat była przyroda, więc bardzo lubiłam zajęcia w tym ogródku. Obecnie nie ma już ogródka, a w pobliżu basenu wybudowano szkołę podstawową. Dawniej wiosną w basenie kumkały i rechotały żaby. Obecnie rzadko można usłyszeć tam żabę. Samotną żabę nagrałam 14 sierpnia 2010 roku. Na nagraniu śpiewa, skrzeczy i pokrzykuje wilga, ćwierka wróbel i trzeszczy kwiczoł. Teraz laskowski basen upodobały sobie kaczki krzyżówki, które często w nim odpoczywają.

Puszy się przed stadkiem kaczek kaczor chełpliwy.
- jestem najpiękniejszy i mam talent prawdziwy:
każdej kaczce w głowie zawrócę,
serce skradnę i zaraz rzucę.
Tylko wgronie wielbicielek jestem szczęśliwy.

Nagranie kaczora pochodzi z Lasek i zostało zrobione 9 kwietnia 2014 roku. Śpiewają na nim: kos, śpiewak, bogatka i rudzik. Nagranie kwaczących kaczek pochodzi z Lasek i zostało zrobione 3 marca 2014 roku. Na nagraniu kwaczą dwie kaczki, jedna z nich odleciała pod koniec nagrania, ta która została, znowu zaczęła kwakać. Oprócz kaczek na nagraniu słychać kosa. Kaczory krzyżówek (rodzaj Anas) nie są przykładem wierności małżeńskiej. Oto, co na temat zachowania kaczorów pisze Andrzej Kruszewicz w swojej książce pt. "Ptaki Polski":

Zarówno w warunkach naturalnych, jak i w hodowli stwierdzono, że krzyżówka daje mieszańce międzygatunkowe z ponad 20 gatunkami kaczek, także spoza rodzaju Anas. Ma to niewątpliwie związek z zachowaniem kaczorów krzyżówek wiosną, które nie tylko intensywnie kopulują z własnymi partnerkami, ale także gwałcą kaczki z sąsiedztwa, przy czym nie zawsze muszą to być przedstawicielki ich własnego gatunku.

Przeczytałam w internecie na stronie poświęconej ptakom, że kaczory krzyżówek gwiżdżą. Zastanawiałam się, jak takie skrzeczące ptaki mogą gwizdać. Wreszcie w 2013 roku nagrałam piszczące kaczory(9 listopada 2013 r.). A oto nagranie z 14 września 2014 r., na którym kwacze kaczka i gwiżdże kaczor. Nagranie to wybrałam dlatego, że na początku głośno kwacze kaczka. Pióra kaczorów wydają też charakterystyczny świst w locie podczas skoku do wody. I już ostatnie nagranie znad laskowskiego basenu: kaczka trzepiąca skrzydłami. Przedwiosenne ożywienie wśród ptaków występuje już pod koniec zimy, ale nie mam dobrych nagrań z tego okresu. 2 marca do Lasek (tam najczęściej wybieram się na ptaki) przylatują pierwsze zięby. Oto pierwszy limeryk o ziębie:

Zięba w gniazdku siedziała,
zziębła, więc poleciała.
Znaleźć by rada
ziarnko, owada,
cokolwiek zjeść by chciała.

Nagranie zięby zrobiłam w Laskach 2 marca 2011 roku. Na nagraniu słychać odległy śpiew kowalika. Młode zięby, które wcześnie przylatują, śpiewają trochę "wyboiste" piosenki. Ich śpiew nie jest jeszcze dobrze wykształcony, czasem trudno zgadnąć, że to śpiewa zięba. Na początku zięba nie ma łatwego życia. Noce są mroźne, w lesie leży śnieg, gałązki są często oblodzone, trudno znaleźć coś do jedzenia. Mimo trudnych warunków zięby śpiewają, ogłaszając prawo własności do swojego rewiru. Na początku marca zaczynają śpiewać rudziki.

Rudzik rude ma piórka, partnerkę śpiewem olśniewa.
Obok siedzi wiewiórka, choć ruda, wcale nie śpiewa.
Rudziku, miły śpiewaku,
nie szukaj w ściółce robaków!
Rudy lis zbiegł z pagórka, łakomie zerka zza drzewa.

Nagranie rudzika zostało zrobione w Laskach przed wschodem słońca 5 marca 2017 roku. Na nagraniu śpiewają, oprócz oczywiście rudzika, kos, kowalik i bogatka. Nagranie lisa pochodzi również z Lasek. Zostało zrobione mniej więcej na pół godziny przed wschodem słońca, 20 czerwca 2021 r. Natomiast nagranie "cmokającej" wiewiórki pochodzi z 1 czerwca 2017 roku i zostało zrobione w Laskach. Rudziki uważane są za jedne z najlepiej śpiewających ptaków. Wiosną ich śpiew bardzo ożywia las. Podobno rudziki śpiewają przez cały rok, tak przynajmniej twierdzą badacze ptaków. W dodatku u rudzików śpiewają także samice. Jednak nigdy nie słyszałam rudzików śpiewających w zimie.

Wiosną zięba do lasu przybyła
i ze złości piórka nastroszyła,
bo inna zięba na jej drzewach
bezczelnie, jak na własnych, śpiewa,
więc intruza z furią przepędziła.

Nagranie zostało zrobione w Laskach 12 marca 2017 roku. Oprócz dwóch zięb głośnymi trylami odzywa się kowalik, który na samym początku był stosunkowo daleko, a potem znalazł się blisko mikrofonu. W dalszej części nagrania słychać wronę, krótki werbel i głos zdenerwowanego dzięcioła dużego, a przez cały czas nagrania jakiś dzięcioł z zapałem opukuje pień drzewa. Gdy wiosną przylatują ptaki, starają się, albo zająć terytorium, które okazało się dobre w poprzednim sezonie, albo upatrzyć sobie nowe, jeszcze zasobniejsze w pożywienie, kryjówki, miejsca do noclegu i na założenie gniazda. Dochodzi wtedy do nieuniknionych sprzeczek a nawet ataków. Ptaki śpiewające w wyniku ewolucji dopracowały się sposobu na unikanie zatargów i niepotrzebnych walk. Tym sposobem jest właśnie śpiew. Śpiew ma specyficzną budowę, właściwą dla danego gatunku. Ten śpiew, rozpoznawalny dla osobników tego samego gatunku, jest pierwszą linią obrony. Intruz, słysząc śpiew, orientuje się, że teren jest zajęty, a z jakości śpiewu potrafi wywnioskować, w jakiej kondycji jest śpiewak i czy warto z nim zadzierać, czy lepiej odlecieć i znaleźć sobie jakieś inne miejsce. Badania wykazały, że samce, które utraciły czasowo zdolność śpiewania, traciły szybko swoje terytoria, gdyż nie mogły utrzymać rywali na dystans. Jednak gdy takie samce odzyskiwały zdolność do śpiewania, skutecznie przepędzały rywali, a większość z nich na powrót stawała się gospodarzami dawnych rewirów.

Fruwał strzyżyk wysoko, teraz usiadł na drzewie
i zaśpiewał rozgłośnie. O czym śpiewał - nikt nie wie.
Naukowcy się spierają,
hipotezy wysuwają,
Jakie komunikaty ptak koduje w swym śpiewie.

Nagranie pochodzi z Lasek i zostało zrobione 20 kwietnia 2016 roku. Na nagraniu śpiewają kosy, drozd śpiewak i bogatka. Naukowców, ale i zwykłych miłośników ptasiego śpiewu, od zawsze interesuje "język ptaków". Chociaż ptasi śpiew ma określoną budowę, składa się z sylab, które można uszeregować we frazy, a te z kolei tworzą piosenki lub jak kto woli, strofy, to jednak jest to zupełnie coś innego niż język ludzi, w którym można wyróżnić słowa, tworzące zdania, które formują myśli w zrozumiałe wypowiedzi. Jednak wydaje się, co potwierdzają eksperymenty, że podstawowe funkcje śpiewu to 1. obrona własnego terytorium, 2. przywabianie partnerek. Wysuwa się też inne hipotezy, np.: śpiew może służyć do obrony partnerki (zwłaszcza u tych ptaków, które śpiewają w duetach); śpiew przyspiesza rozwój jaj w jajowodach samicy itd. Rozważania na temat funkcji śpiewu u ptaków są bardzo interesujące. Moim zdaniem wszystkie ptaki śpiewają ładnie - niektóre pięknie, inne osobliwie, ale wszystkie zasługują na to, żeby je poznawać i nagrywać.

Wiele rozpraw o ptakach napisano
i mnóstwo ich piosenek przebadano.
Ptasi śpiew jest wart poznania
i sekretów odkrywania,
więc do lasu znów pójdę jutro rano.

Nagranie zrobione zostało w Laskach 1 kwietnia 2018 roku. Słychać na nim kosa, drozda śpiewaka, ziębę, sikorę ubogą, grzywacza, sójkę i werble dzięciołów. Na nagraniu słychać, że pada deszcz. Warto wybrać się do lasu nawet wtedy, gdy pada, ponieważ ptaki nie boją się wiosennego deszczu.

Deszczu nie boi się kapturka.
Mokną jej nogi, dziób i piórka.
Choć się jej przelewa,
pełnym głosem śpiewa.
Z dziupli podziwia ją wiewiórka.

Nagranie kapturki zostało zrobione w Laskach 24 czerwca 2011 roku, a wiewiórki - również w Laskach 5 listopada 2017 roku. Na nagraniu z kapturką słychać daleko śpiewającego kosa. Na nagraniu z wiewiórkami słychać srokę. Okazuje się, że nawet burza nie zniechęca niektórych ptaków. Nagranie ptaków z burzą zostało zrobione 6 maja 2017 roku. Na nagraniu słychać kosa, bogatkę, ziębę, drozda śpiewaka i pleszkę. Najpierw nagrałam pierwszy plik (z bogatką na początku), a potem poszłam w inne miejsce, w pobliże pleszki. Ponieważ obydwa nagrania pochodzą z tego samego dnia i czasu tej samej burzy, więc połączyłam je w jedno. Oczywiście, podczas silnej ulewy czy nawałnicy ptaki nie śpiewają, raczej chowają się w kryjówkach i przeczekują groźne zjawiska klimatyczne.

Ptaki wcześnie śpiewają,
ludziom sen zakłócają.
Jakie przyczyny
budzą ptaszyny,
że przed świtem już wstają?

Nagranie pochodzi z Lasek i zostało zrobione 6 maja 2018 roku. Na nagraniu śpiewają: kosy, bogatka, zięba, rudzik, kapturka i pierwiosnek. I znów naukowcy wysunęli kilka teorii, dlaczego ptaki tak wcześnie wstają. Ponieważ rudziki zaczynają śpiewać na długo przed świtem i kończą śpiewanie o zmierzchu jako ostatnie, wysunięto przypuszczenie, że najwcześniej wstają ptaki o dużych oczach, gdyż najlepiej widzą w ciemności. Ale ta teoria nie uzyskała powszechnej akceptacji. Dodam tylko, że przedstawione nagranie rudzików zostało zrobione w laskach 9 kwietnia 2011 roku. Inna hipoteza głosi, że ptaki wcześnie wstają i śpiewają, bo nocą wędrują inne samce i zajmują wolne lub opuszczone rewiry, na których nikt nie śpiewa. Opuszczone po nocy rewiry zdarzają się nierzadko, ponieważ ptaki giną nocami z różnych przyczyn. Ja sądzę, że wczesne wstawanie regulowane jest hormonami. Wszystkie stworzenia, żyjące na ziemi oświetlanej i ogrzewanej słońcem, podlegają rytmom dobowym, którymi zawiadują hormony i centralny układ nerwowy, który u ptaków jest już dość zaawansowany w rozwoju.

Nierozwiązany problem jest z kosem.
Więc, borykając się z pustym trzosem,
naukowcy badają,
czemu kosy śpiewają
czasami głośno, czasem półgłosem.

Nagranie zostało zrobione w Laskach 30 kwietnia 2017 roku. Można powiedzieć, że kos śpiewa solo, inne ptaki (bogatka, inny kos i in.) są daleko, więc stanowią ciche tło. Ten limeryk ułożyłam, gdy podczas nagrywania zauważyłam, że niektóre ptaki (np. kosy, rudziki) nie wiedzieć dlaczego śpiewają czasem ciszej niż zwykle. I znowu są na ten temat hipotezy. Jedna z nich mówi, że ptaki czują się z jakiegoś powodu niepewnie w danym miejscu, więc trochę nieśmiało śpiewają. Według innej hipotezy cichy śpiew może być "podpuchą". Ptak śpiewający cicho tak naprawdę czuje się zdrowy, silny, o wysokim poziomie agresywności, ale cichy śpiew jest zachętą dla rywala, który ma nadzieję na łatwe przejęcie terytorium. Czy ptaki są zdolne do podejmowania tak wyrafinowanego oszustwa - trudno mi w to uwierzyć.

Siedzą w trawie 2 kosy, pogrążone w rozmowie.
Mają chęć na robaki, niech im idą nazdrowie!
- Jakoś ta piękna dżdżownica
wcale cię dziś nie zachwyca.
- Bo w twardej ziemi siedzi, więc ją urwę w połowie.

Nagranie pochodzi z lasek, z 2 czerwca 2018 roku. Na nagraniu śpiewa zięba i krótkimi okrzykami odzywa się dzięcioł duży. 2 kosy czymś się denerwują i odzywają się charakterystycznymi, krótkimi dźwiękami. Ten limeryk ułożyłam pod wpływem informacji, że można czasem zobaczyć kosy na trawniku, gdy z mozołem próbują wyciągnąć dżdżownicę z twardej ziemi. Gdy nie mogą wyciągnąć jej w całości, urywają z niej, ile się da. Gdy przeczytałam, że żurawie lecą razem z czaplami ale w oddzielnych kluczach, przyszedł mi do głowy taki limeryk:

Nad lasem i nad polami
żurawie lecą z czaplami.
Lecz się nie bratają
i stad nie mieszają.
Własnymi lecą kluczami.

Nagranie zostało zrobione w Laskach 6 kwietnia 2013 roku. Tego dnia w lesie leżał głęboki śnieg. W tym roku była dziwna zima. Gdy w marcu był czas na przedwiośnie, przyszły tęgie mrozy i opady śniegu. Śnieg leżał długo i ludzie żartowali sobie, że jak tak dalej pójdzie, to na Wielkanoc będziemy ubierać choinki w pisanki. Ale tego dnia miałam szczęście: gdy wracałam do domu i już otwierałam drzwi, prawie nad moją głową przeleciały 2 żurawie. Szkoda, że tak późno włączyłam dyktafon, ale i tak nagranie się udało. Na początku nagrania odzywają się 2 żurawie: jeden o wyższym, a drugi o niższym głosie. Po pewnym czasie słychać oddalający się już tylko wyższy głos. Na nagraniu słychać ziębę i bogatkę.

Muchołówka żałobna nie zalewa się łzami,
muchołówka mała nie martwi się rozmiarami,
muchołówka szara
wcale się nie stara
dorównać tamtym pięknymi improwizacjami.

Nagrania muchołówek powstały w Laskach: muchołówka żałobna - 22 kwietnia 2018 r. - śpiewa w zasadzie solo, tylko gdzieś daleko śpiewa bogatka i odzywa się sójka; muchołówka mała - 18 maja 2013 r. śpiewa z towarzyszeniem zięby, kosa, kapturki i kukułki; muchołówka szara - 3 lipca 2010 r. - śpiewa z towarzyszeniem zięby. W porównaniu z muchołówką żałobną i małą śpiew muchołówki szarej jest bardzo skromny. Muchołówki szare i żałobne przylatują do Lasek regularnie co roku. Muchołówkę małą słyszałam w maju 2010, 2013 i 2017 roku. Do niedawna muchołówka żałobna śpiewała w pobliżu internatu dziewcząt. Ale miejsce, gdzie dotychczas śpiewała, zniknęło, pojawił się tam nowoczesny plac zabaw dla dzieci. Muchołówka musiała poszukać sobie innego miejsca.

W drugiej połowie lipca 2010 roku pojechałam na urlop do Sobieszewa. Urlop upłynął pod znakiem bocianów. W gnieździe na dawnej oborze wylęgły się pisklęta. W drugiej połowie lipca bociany były już podrośnięte, chodziły sobie po trawie, nie bardzo przejmując się wczasowiczami. Młode bociany piszczały, a dorosłe klekotały. Piszczące bociany nagrałam w Sobieszewie 21 lipca 2010 roku. Bocianiętom towarzyszą jaskółki dymówki. W związku z bocianami ułożyłam taki limeryk:

Plotkowały ptaki o białych bocianach,
że te klapią dziobem od samego rana.
- Zamiast jak inni szwargotać,
wolimy dziobem klekotać,
bo to jest język stworzony tylko dla nas.

Nagranie zostało zrobione 22 lipca 2010 roku. A oto inny limeryk związany z bocianami.

Na łące bocian biały przystanął za pniakiem.
Spostrzegł żabę, więc zaczął podchodzić zygzakiem.
Żaba się śmieje: - bocianie!
czeka na ciebie śniadanie -
i wskoczyła do wody, ptak obszedł się smakiem.

Nagrania bocianów i żaby pochodzą z Sobieszewa. Bociany zostały nagrane 27 lipca 2010 roku, a żaba - 21 maja 2012 roku. Na nagraniu z bocianami słychać grzywacza, a na nagraniu z żabą słabo słychać trzciniaka. 27 lipca specjalnie wstałam wcześnie, żeby czatować na bociany - udało się. Na moim nagraniu bociany wcale nie stoją na łące, na nic nie polują, tylko fruwają,głośno lądują na blaszanym dachu, klekoczą, skrzeczą i świszczą. Bociany mają swój naturalny głos, ale używają go rzadko. Ponieważ ich aparat głosowy wraz z wiekiem ulega uwstecznieniu, głos staje się skrzecząco-świszczący. Dlatego bociany w miarę upływu czasu coraz chętniej klekoczą, a coraz rzadziej używają naturalnego głosu. Ponieważ ptakami interesuję się od dawna (w tym oczywiście bocianami), więc w sprawie bocianich głosów skontaktowałam się z naukowcami z uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. W grudniu 2009 roku, od Marcina Tobółki, który był wówczas doktorantem, otrzymałam nagranie z obrączkowania piskląt bocianów białych. Oto, co napisał do mnie Marcin Tobółka o próbach klekotania przez pisklęta:

Jeżeli chodzi o dzioby młodych bocianów, to rzeczywiście na początku, zaraz po wypluciu nie wychodzi im klekotanie. Mają miękkie dzioby, ale już po kilku dniach zaczynają klekotać, choć nadal mocno odbiega to od klekotu dorosłych bocianów. Starsze bociany też jęczą i syczą, a klekoczą bardzo głośno. Słychać to zwłaszcza przy karmieniu przez dorosłę ptaki.

Najbardziej lubię jeździć na wczasy do Sobieszewa w maju. W maju najpiękniej śpiewają ptaki, pachnie bez, kwitną kwiaty na łąkach, polach i w ogrodach, a wokoło pyszni się młoda, bujna zieleń.

Jak to miło być na wczasach,
po ciekawych chodzić trasach,
przed świtem się zrywać
i ptaki nagrywać,
włóczyć się po łąkach, lasach.

Na nagraniu, zrobionym 8 maja 2014 roku w Sobieszewie, śpiewa potrzos, pokląskwa, słowik szary i kukułka. Maj jest miesiącem szczególnej aktywności. Już najwyższy czas dobrać się w pary, wiele ptasich matek wysiaduje jajka, a w licznych gniazdach wykluły się już pisklęta. W zależności od gatunku, albo samotna matka (znacznie rzadziej samotny ojciec), a często oboje rodzice na zmianę karmią swoje potomstwo.

Gąsiorek z zapałem teren oblatuje.
Nadziewa na kolce to, co upoluje.
Musi wiele nałowić,
by rodzinę wyżywić
i wcale nie gęga, jak nazwa wskazuje.

Gąsiorka nagrałam w Sobieszewie 17 maja 2018 roku. Na nagraniu słychać kapturkę, a w tle - kukułkę, bogatkę, bażanta i żaby. Choć gąsiorka słyszałam kilkakrotnie, nie tylko w Sobieszewie, to nigdy nie udało mi się nagrać jego śpiewu. W Sobieszewie nie spotkałam piskląt, natomiast słyszałam głosy piskląt szpaków i dzięciołów dużych w Laskach. Oto pisklęta dzięcioła dużego, nagrane 21 maja 2011 roku. Na nagraniu słychać głos dorosłego dzięcioła. Gdy kiedyś usłyszałam ten głos dochodzący z głębi lasu, poszłam za nim i dotarłam, jak się okazało do niezbyt grubego drzewa. Była w nim dziupla wykuta nisko. Otwór był niezbyt wielki, ręka by się tam nie zmieściła. Nie miałam zamiaru wkładać tam ręki i straszyć piskląt, ale przyłożyłam dłoń do otworu i poczułam ciepło bijące z wnętrza. Ciekawe ile było tam piskląt i czy wszystkie przeżyły. 12 maja 2010 roku nagrałam głosy piskląt szpaka, które wylęgły się na wysokim drzewie nad "dużą łączką".

Sobieszewo jest miejscowością wczasową. Chociaż z ośrodka do morza jest około dwóch kilometrów, chodzę codziennie na nadmorską plażę, nawet w niepogodę. Upajam się słonym zapachem, skrzypiącym piaskiem, bezmiarem wód, szumem fal, wiatrem i słońcem. Gdy któregoś majowego dnia usłyszałam, że mają się odbyć zawody w zbieraniu bursztynu, przyszedł mi do głowy taki limeryk:

Hej, wczasowicze, dalej, do czynu,
wybierać jantar z morskiego płynu!
Choć zimna woda,
dla tych nagroda,
którzy najwięcej zbiorą bursztynu.

Nagranie zrobione zostało w Sobieszewie 5 maja 2014 roku. Podobno najłatwiej znaleźć bursztyn po sztormie, gdy furia fal wyrzuca na brzeg najwięcej śmieci, w tym oczywiście i bursztyn. Dla wczasowiczów takie zawody są niewątpliwą przygodą, a zwycięzcę, który zdobył uznanie, dyplom i oczywiście jakąś nagrodę, z pewnością rozpiera duma. Wyprawy z dyktafonem na ptaki też dostarczają wiele satysfakcji i wiążą się z różnymi przygodami. Oto kilka takich przygód:

Któregoś roku z moją przewodniczką postanowiłyśmy pójść nad morze inną drogą. Tą drogą chodziłam nad morze na koloniach i obozach harcerskich w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W pewnym momencie usłyszałam dochodzący z nadmorskiego lasu dziwny, dotychczas niesłyszany śpiew. Pomyślałam w pierwszej chwili, że to jakaś nietypowa zięba - ptak śpiewał daleko, a w dodatku szosa, którą szłyśmy, jest ruchliwa. W kilka lat później usłyszałam tego ptaka przy wale nadwiślańskim, w zdziczałym ogrodzie, niestety znowu przy tej samej, ruchliwej szosie. Ale udało mi się zrobić niezłe nagranie. Ptaka nagrywałam przez kilka dni, od 11 do 13 czerwca 2013 r. Połączyłam najlepsze nagrania w jedno. Napisałam do znanego profesora ornitologii zapytanie: "jakiego ptaka nagrałam?" i wysłałam moje nagranie. Profesor odpisał mi: "na moje ucho to zięba". Uwierzyłam profesorowi i umieściłam nagranie na mojej stronie internetowej z adnotacją: "nietypowa zięba". Dopiero później moja znajoma z internetu stwierdziła, że to nie żadna zięba, tylko wójcik. Wójcika słyszałam tylko w czerwcu 2013 r.

Przygoda z cierniówką była zupełnie inna. Otóż, idąc któregoś poranka wzdłuż wału wiślanego, usłyszałam z daleka dziwną melodię. Sądziłam nawet, że mam do czynienia z jakimś nieznanym mi gatunkiem ptaka. Ptaszek śpiewał daleko, a ja koniecznie chciałam mieć jak najlepsze nagranie. W końcu zdecydowałam się podejść do śpiewaka jak najbliżej. W tym celu trzeba było zejść z wału. Wał jest bardzo stromy, więc trzymając się kępek trawy, zjechałam na dół na portkach. Okazało się, że na dole jest pole uprawne, na którym rosło jakieś jeszcze niewykłoszone zboże. Pobrnęłam więc w kierunku śpiewu, starając się jak najmniej zdeptać zboże. Godzina była bardzo wczesna (czwarta rano), więc nie obawiałam się, że ktoś na mnie wyskoczy z krzykiem. Nagrałam śpiewającego ptaka z bliska. Okazało się, że nagrany ptaszek jest cierniówką, której piosenki zawierają charakterystyczny końcowy fragment. Dodam jeszcze, że nagranie zostało zrobione 27 maja 2017 roku, a na nagraniu bardzo daleko w tle słychać trzciniaka i bażanty.

Mały bąk z dużym bąkiem zgodny żywot wiodą.
Jeden mieszka na łące, a drugi - nad wodą.
Mały bąk to owad, co na kwiatach siada,
duży bąk jest czaplą, która ryby zjada.
Tak jeden jak i drugi nie grzeszą urodą.

Na bąka "polowałam" na wczasach od 2015 roku. Niestety bąk buczał tak daleko, że nagrania były do niczego. W 2018 roku na majowych wczasach znowu słyszałam bąka i myślałam, że jak co roku nagranie tej czapli się nie uda. Ale 16 maja bąk znalazł się znacznie bliżej i w końcu nagranie wyszło całkiem niezłe. W kolejnych dniach bąk już się nie odezwał. Pewnie gdzieś odleciał. Na przedstawionym nagraniu słychać trzcinniczki, cierniówkę i dziwonię. Głos bąka jest bardzo niski, więc żeby go usłyszeć, trzeba mieć dobre głośniki lub słuchawki.

Z czapli, oprócz bąka, słyszałam w Sobieszewie tylko bączka. Nagrywałam go w 2015 i 2016 roku. Bączek był daleko, ale udało się zrobić nienajgorsze nagrania. Słyszałam jego 2 głosy: jeden jest wyższy, poszczekujący, a drugi jest niższy, nieco chrapliwy. Pierwszy głos nagrałam 13 a drugi 14 czerwca, obydwa w 2015 roku. Na pierwszym nagraniu słychać trzciniaki i żaby, a na drugim blisko śpiewa trzciniak.

Zaroślówka przysiadła na krzaku.
Jak długo u nas zostaniesz ptaku?
Kilka dni mniej więcej,
a potem odlecę
w innej krainie szukać przysmaków.

Zaroślówkę spotkałam w Sobieszewie tylko w czerwcu 2015 roku i nagrywałam ją przez 3 dni: 15, 16 i 17 czerwca. Przedstawione nagranie pochodzi z 15 czerwca. Ptaki te do niedawna tylko zalatywały do Polski. Od pewnego czasu obserwuje się coraz częstsze ich pojawianie się, a nawet odnotowano nieliczne ich lęgi. Na przedstawionym nagraniu słychać piegżę, trzciniaka, kukułkę, grzywacza, bażanty i żaby.

Szczególnym rodzajem przygody jest nagrywanie nieznanych głosów. Oto pierwszy nieznany głos, nagrany w Sobieszewie 10 czerwca 2013 roku. Na nagraniu piszczą jakieś ptaszki, do dziś nie wiem jakie. 16 czerwca 2015 roku, również w Sobieszewie, nagrałam jakieś krzyczące ptaki. Okrzyki tych ptaków są różne od okrzyków żurawi czy łabędzi, więc do kogo należą? Kolejny nieznany głos nagrałam w sobieszewie 22 czerwca 2016 roku. Tego ptaka słyszałam i nagrywałam 13, 22 i 24 czerwca. Ptak ten ulokował się w zdziczałym sadzie naprzeciwko ośrodka. Niektórzy twierdzą, że to może być droździk, ale sprawa jest ciągle otwarta - na razie nie wiem, co nagrałam. W latach 2010-2015 tym razem w Laskach słyszałam tajemniczy głos. Po raz pierwszy Głos ten usłyszałam 29 maja 2010 roku, a ostatni - 8 marca 2015 roku. Przedstawione nagranie pochodzi z 26 lutego 2011 roku. Do dziś nie wiem, do kogo "tajemniczy głos" należy.

Zdarzyła mi się jeszcze jedna przygoda, którą można by uznać za niecodzienny zbieg okoliczności. Oto 10 kwietnia 2010 roku jak zwykle wyszłam rano na ptaki. Między godziną 8 a 9 (dziś dokładnie już nie pamiętam) usłyszałam śpiewającego zniczka. Zaczęłam nagrywać z miejsca, na którym stałam. Nagrałam kilka piosenek ptaszka i zdecydowałam się podejść bliżej, żeby mieć drugie, lepsze nagranie. Jednak zniczek zamilkł, pewnie gdzieś odleciał. 10 kwietnia 2010 roku był dniem katastrofy smoleńskiej, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej oraz wszyscy, którzy z nim lecieli - 96 ofiar.

Zniczek w lesie tren żałobny śpiewa,
niebo płacze, deszczem świat zalewa.
Samolot w ziemię uderzył...
katastrofy nikt nie przeżył...
ślady tej tragedii wiatr rozwiewa.

Zniczek jest jednym z najmniejszych europejskich ptaków. Swoją nazwę wziął od intensywniie pomarańczowego zabarwienia głowy. Jego śpiew brzmi bardzo wysoko i jest słabo zróżnicowany. W zasadzie jedna sylaba jest powtarzana coraz szybciej i wyżej. Na nagraniu słychać sikorę ubogą, kapturkę i ziębę. Dodam na zakończenie, że zniczka słyszałam tylko raz, właśnie 10 kwietnia 2010 roku. Chociaż przez kolejne lata "polowałam" na zniczka, to nigdy więcej go nie słyszałam.

Szczygieł dziwuje się ziębie,
że ta nie marznie na dębie.
Szczygieł tak jej zazdrości
na ten ziąb odporności,
że aż sczerwieniał na gębie.

Nagranie szczygła zostało zrobione w Sobieszewie 27 maja 2017 r., śpiewają na nim: trzciniak i dziwonia, pohukuje sierpówka i skrzeczą żaby. Nagranie zięby pochodzi z rezerwatu "Ptasi raj" i zostało zrobione 13 maja 2014 roku. Na nagraniu słychać kosa, śpiewaka, pierwiosnka i kruka. Chociaż Sobieszewo się zmienia, powstają nowe domy, buduje się nowy most przez Wisłę w miejsce starego pontonowego, który jest zabytkiem muzealnym, mimo wycinania drzew i dokładnego strzyżenia trawników, w Sobieszewie można ciągle spotkać wiele ptaków. Majowe i czerwcowe dni, a niekiedy noce, umilają śpiewem słowiki.

Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi.
Oto samiczkę słowik uwodzi.
Śpiewa tak, jak nigdy przedtem,
zachwycając twórczym kunsztem.
Ale samiczka z innym odchodzi.

Tego słowika nagrałam w Sobieszewie w nocy z 20 na 21 maja 2017 roku. W Sobieszewie gnieżdżą się tylko słowiki szare. Być może w przyszłości się to zmieni i zacznątu gniazdować też słowiki rdzawe, ponieważ klimat się ociepla. Maj to rzeczywiście dla wielu ptaków czas godów. Przywabienie partnerki jest rzeczą tak ważną, że wiele ptaków tokuje również nocą. O brzasku można w sobieszewie usłyszeć całkiem ładny ptasi chórek.

Najpierw budzą się kosy i drozdy śpiewaki.
Już kwiczoły trzeszczą i piszczą jak prosiaki.
Wilgi, brzęczki, skowronki, sikory
ośpiewują pola, łąki, bory.
Radośnie brzmi przed świtem chór nie byle jaki.

Pochodzenie nagrań: kosa i śpiewaka - Ptasi Raj, 13 maja 2014; kwiczoła - Laski, 1 maja 2012; wilgi - Laski, 11 czerwca 2017; brzęczki - Sobieszewo, 5 maja 2014; skowronków - sobieszewo, 13 czerwca 2015; bogatek - Ptasi Raj, 13 maja 2014. Szczerze mówiąc, w śpiewie kwiczołów nie słyszę dźwięków kojarzących się z kwiczeniem prosiaków. Nawet, gdy kwiczoł przeleciał mi prawie nad głową, w zgrzytliwym świergocie nie usłyszałam niczego, co przypominałoby prosiaki. Może do tej pory nie udało mi się usłyszeć i nagrać takich dźwięków, możliwe też, że przodkowie mieli więcej wyobraźni niż ja. Jeśli chodzi o wilgi, to wzięłam nagranie z Lasek, ponieważ sobieszewskie nagranie nie jest tak ładne. Brzęczka, niestety, śpiewa na drugim planie. Nie mogłam do niej bliżej podejść, ale to jest na razie najlepsze nagranie, jakie mam. Na pierwszym planie śpiewa pokląskwa. Dodam jeszcze, że brzęczkę w Sobieszewie w pobliżu ośrodka słyszałam tylko 5 maja 2014 roku.

Pokląskwa, mała ptaszyna,
przed świtem śpiewać zaczyna.
W jej piosenkach brzmią elementy
od innych ptaków zaczerpnięte.
Koncertu słucha chrząszcz w trzcinach.

Tę pokląskwę nagrywałam w dniach 6-8 maja 2014 roku, oczywiście w Sobieszewie. W śpiewie tego ptaka rzeczywiście można dosłuchać się elementów zaczerpniętych od np. trzciniaka, potrzeszcza czy derkacza. Na nagraniu słychać m.in. potrzosa, rokitniczkę, kukułkę, bażanty.

Poprosił derkacz słowika rdzawego:
- Naucz mnie, proszę, kunsztu śpiewaczego.
Słowik odrzekł: - Na derkanie
nie pomoże nauczanie.
Na twoje mrzonki szkoda czasu mego!

Czerwcowe wczasy w 2013 roku upłynęły pod znakiem derkacza. Przedstawione nagranie zrobiłam 12 czerwca. Nagrałam go o trzeciej w nocy. W zasadzie jest cicho - tylko te hałasy z mostu pontonowego. W tle słychać dalekiego świerszczaka, który, tak jak derkacz, lubi śpiewać w nocy. Natomiast słowika rdzawego nagrałam 20 maja 2017 roku. Słowik ten zatrzymał się tylko na chwilę w drodze na lęgowisko. Mimo że późno włączyłam dyktafon, udało mi się nagrać 10 jego piosenek. Z początku wsłuchiwałam się w śpiew innych ptaków i dopiero specyficzne crescendo uzmysłowiło mi, że mam niezwykłą okazję nagrać słowika rdzawego. Niestety słowik nie powtórzył swojego crescendo. Na przedstawionym nagraniu słowika rdzawego słychać dziwonię, trzciniaka i żabę. W Sobieszewie jest dużo bażantów. Na nadwiślańskich polach i łąkach z rozproszonymi drzewami i krzewami ptaki czują się dobrze. W moich zbiorach prawie wszystkie nagrania z Sobieszewa zawierają okrzyki tych pięknych ptaków.

Podchodzi do bażanta bażancica z wymówkami:
- mógłbyś się czasem zająć malutkimi pisklętami.
Pod twą opieką ojcową
będą chowały się zdrowo.
- Nie mam czasu, chcę jeszcze poflirtować z kureczkami.

Nagranie bażanta zostało zrobione 10 maja 2018 roku. Tokowiskiem samca jest placyk na łące. W czasie pokazu kogut skacze ponad trawy z głośnym okrzykiem i trzepotem skrzydeł. Na nagraniu słychać m.in. ziębę, bogatkę i świerszczaka.

Z zimowiska słowik przybył i z niesmakiem dziobem stuka.
Znieść nie może kakofonii: krzyków, pisków, ćwierkań, fiukań.
Wybrał sobie gałąź bzu:
- śpiewać będę właśnie tu.
Niech poznają inne ptaki, co to jest prawdziwa sztuka.

Nagranie zostało zrobione w Sobieszewie 8 maja 2018 roku. Na nagraniu słychać kapturkę i bażanty. Ten słowik jest dobrze rozśpiewany, jego pieśni brzmią nader fantazyjnie.

Przysiadła makolągwa na drzewie i piórka czyści.
W pobliżu śliczny samczyk przepięknie śpiewa wśród liści:
- mam dobry rewir, w nim gniazdko założymy.
Gdy czas nadejdzie, pisklęta wykarmimy.
Wybierz mnie, proszę, a będziesz miała same korzyści.

Nagrano w Sobieszewie 4 maja 2014 roku. Na nagraniu wyraźnie słychać kukułkę, piegżę i bażanty. Makolągwa jest moim ulubionym ptakiem. Jej piosenki mają różną długość i są bardzo fantazyjne. Mam wiele nagrań tego ptaka, ale nie sposób ich wszystkich przedstawić, żeby pokazać bogactwo śpiewu. W każdym razie, gdy w Sobieszewie wyruszam na ptaki, zawsze mam nadzieję, że spotkam śpiewającą makolągwę. W Sobieszewie jest dużo kukułek, ponieważ tam gnieździ się wiele ptaków, którym kukułki mogą podrzucać swoje jaja.

Odleć, kukułko, bardzo cię proszę,
bo ja kukułcząt w gnieździe nie znoszę.
Pokłoń się trzcinniczkowi,
rad będzie podrzutkowi,
wychowa pisklę za nędzne grosze.

Nagrania kukułki i trzcinniczka zostały zrobione w Sobieszewie, przy czym nagranie z kukułką w dniu 10 maja 2010, a z trzcinniczkiem - 16 maja 2018 roku. Na nagraniu z kukułką słychać kukanie samców, w tym jednego podnieconego, dźwięczny terkot, którym odzywa się samica, a ponadto wronę, bażanty (na początku głośny okrzyk z trzepotem skrzydeł), świerszczaka, potrzosa, słowika i trzciniaka. Na nagraniu z trzcinniczkiem słychać koguty, bażanty, a w dalszej części kukułkę i rokitniczkę.

A gdzież to rokitniczka się zaszyła?
Czyżby przed rannym chłodem się ukryła?
Już brzask witają strumieniówki
i kosy gwiżdżą swe solówki,
a ona nawet ćwierknąć nie raczyła.

Wszystkie nagrania, które posłużyły do zilustrowania powyższego limeryka, zostały zrobione w sobieszewie. Nagranie rokitniczki ma datę 8 maja 2018 r. Na tym nagraniu w tle słychać trzcinniczka, bażanta, kukułkę i słowika szarego. Nagranie strumieniówki nosi datę 19 czerwca 2016 roku, słychać na nim łozówkę, bogatkę, kosa, kukułkę, koguta i bażanta. Na nagraniu z kosem (12 czerwca 2013 r.) słychać w tle monotonne derkanie derkacza. Nie tak dawno dowiedziałam się, że rokitniczki przestają śpiewać, gdy połączą się w pary. Ale, gdy układałam powyższy limeryk, jeszcze o tym nie wiedziałam. Oczywiście rokitniczka mogła nie śpiewać z zupełnie innej przyczyny. A oto inny limeryk związany z rokitniczką:

Samczyk rokitniczki już znalazł sobie żonę,
więc umilkły piosenki zmyślnie ułożone.
Trele i terkoty,
gwizdy i świergoty
z nową wiosną powrócą na łąki zielone.

Rokitniczki śpiewają również w locie, dlatego na nagraniu ich śpiew nie jest jednakowo głośny. Ciekawie śpiewają niewielkie ptaszki wędrowne, łozówki.

Samiec łozówki wyśpiewuje rozmaite trele.
Wplata w swój śpiew głosy innych ptaków, a zna ich wiele.
Najpierw sikorka, piecuszek i dzwoniec,
potem skowronek i sroka na koniec.
Chce by samiczka przyfrunęła na jego wesele.

Wszystkie nagrania, służące do zilustrowania limeryka, zostały zrobione w Sobieszewie. Na nagraniu z łozówką (21 czerwca 2016 r.) słychać tylko bażanta, inne ptaki są bardzo daleko; nagranie głosu niepokoju modraszki nosi datę 20 maja 2017 i słychać na nim hałas za Wisłą i pohukiwanie sierpówki; nagranie piecuszków z datą 12 czerwca 2016 roku zawiera nawoływania i śpiew tych sympatycznych ptaszków, a oprócz tego - jedną piosenkę słowika szarego, okrzyk bażanta i głos niepokoju modraszki; nagranie dzwońca nosi datę 26 lipca 2010 roku i zawiera trele i gwizdy (nawoływania); na nagraniu skowronków z datą 28 maja 2017 r. słychać przelatujące daleko łabędzie nieme; na nagraniu sroki z 24 lipca 2010 roku słychać głównie nieśpiewające już sikory.

Mewa śmieszka nie chce gapić się na chmury.
Już od dawna nie cieszą jej takie bzdury.
Woli w wodę się wpatrywać,
gdzie tuż pod powierzchnią pływa
smaczna rybka, zaraz spadnie na nią z góry.

Te mewy nagrałam w Sobieszewie 21 czerwca 2015 roku. Na nagraniu słychać trzcinniczki i trzciniaka. Jednak te ptaki słabo słychać, bo mewy są bardzo hałaśliwe. Choć Sobieszewo leży nad Wisłą, a do morza od ośrodka jest tylko około dwóch kilometrów, to mewy słychać stosunkowo rzadko. Oprócz śmieszek czasem słyszę mewy srebrzyste, ale nie mam dobrego nagrania, ponieważ mewy są zwykle daleko. Ale 25 maja 2017 roku nagrywałam trzcinniczki i trzciniaki, a niedaleko mnie przeleciała jakaś mewa. Sądząc po głosie, była to duża mewa, która "chichotała" podobnie do mewy bladej. Być może nagrany ptak był mewą srebrzystą, a może nawet mewą bladą. Mewy srebrzyste gniazdują w Polsce, natomiast mewy blade mają status ptaków jedynie zalatujących.

Czy ktoś był świadkiem, jak słowik rdzawy
przysiadł na chwilę... by nabrać wprawy
kilka piosenek wykonał,
a potem z wdziękiem odfrunął,
szukać gdzie indziej nagród i sławy.

Słowika rdzawego już przedstawiałam przy okazji limeryka o derkaczu. Mam niestety tylko jedno nagranie tego słowika. Nie tylko słowiki rdzawe "nabierają wprawy" w drodze na lęgowisko. O ortolanie i potrzeszczu, które to ptaki tylko przez chwilę śpiewały w Laskach, a potem odleciały w sobie tylko znane miejsca, będzie mowa później. Jedna z "dyktafonowych" przygód polega na tym, że podczas nagrywania niespodziewanie w zasięg mikrofonu wpadnie głos ptaka, który w danym miejscu nie gniazduje. Tak stało się z krętogłowem. 24 kwietnia 2011 roku po południu w Laskach usłyszałam stosunkowo blisko sierpówkę, więc zaczęłam ją nagrywać. Wtedy mikrofon uchwycił krętogłowa. Nigdy przedtem ani potem nie słyszałam w Laskach tego ptaka. Podobnie było ze świerszczakiem. W kilka dni po powrocie z majowych wczasów w Sobieszewie, 19 maja 2014 roku, przyjechałam do Lasek i oczywiście wyruszyłam na ptaki. Usłyszałam daleki okrzyk bażanta i w nadziei, że bażant odezwie się znowu, zaczęłam nagrywać... i "złapałam" świerszczaka. Świerszczak ten śpiewał w Laskach tylko przez chwilę, ale tu nie znalazł dogodnego miejsca, więc odleciał gdzieś dalej. Dzień 1 czerwca 2017 roku był bardzo wietrzny, lecz mimo to postanowiłam "zapolować" na ptaki w Laskach. Nagle z daleka usłyszałam głos dudka. Przelatującego dudka słyszę niemal co roku. Tym razem postanowiłam dojść jak najbliżej ptaka. Na moje szczęście tym razem dudek nawoływał tak długo, że zdążyłam do niego dotrzeć, choć musiałam przejść całkiem spory kawał drogi. Dudek nie zabawił długo. Ale kiedy odchodziłam, jeszcze wołał swoje "du-du". W 2019 roku dudek zatrzymał się na kilka dni, więc mam sporo nagrań jego głosu.

Usłyszał dudek głos dudka drugiego.
Nastroszył czubek, z drzewa wysokiego
okolicę wzrokiem omiata:
"gdzie jest ta persona nongrata?
Tu jest rewir tylko dla mnie jednego!"

18 marca 2015 roku wybrałam się z dyktafonem, żeby nagrywać ptaki przed wschodem słońca na laskowskich trasach. O tej porze pięknie śpiewały kosy. Zawędrowałam w pobliże basenu i "upolowałam" mandarynkę. Kaczka latała to tu, to tam, aż w końcu coś ją spłoszyło, bo kwakanie zwiększyło częstotliwość, a głos zaczął się podwyższać. Z tym głośnym kwakaniem mandarynka odleciała i nigdy więcej jej nie słyszałam. Krętogłowy i inne dzięcioły, dudki i mandarynki nie należą do ptaków śpiewających, ale i one w drodze na lęgowisko prawdopodobnie "nabierają wprawy" w sygnałach godowych. W Sobieszewie też spotkałam ptaki, które "nabierały wprawy" w śpiewaniu czy też w zawołaniach godowych. 25 maja 2012 roku spotkałam świstunkę leśną, która nie śpiewała w lesie, lecz w zaroślach w zdziczałym ogrodzie. Na nagraniu oprócz świstunki słychać kukułkę, koguty, sierpówki, dziwonię i trzcinniczki. 14 maja 2018 roku był dniem bardzo wietrznym. Mimo to rano wybrałam się z moją przewodniczką nad morze. Wtem usłyszałam godowe zawołania dzięcioła zielonego. Z żalem pomyślałam, że kiedy wrócę, dzięcioła już nie będzie. Po obiedzie poszłam sprawdzić, co słychać u "mojego" dzięcioła i udało się go nagrać. Następnego dnia już dzięcioła zielonego nie słyszałam.

Niewielka zięba na deszcz krzyczy,
pierwiosnek stosik monet liczy,
plagiat popełnia łozówka,
cicho szczebiocze dymówka,
słowik z zapałem koncert ćwiczy.

Nagrania służące do zilustrowania limeryka pochodzą z Sobieszewa. Nagranie "deszczowych" okrzyków zięby - 17 maja 2018, pierwiosnka - 8 maja 2018, łozówki - 20 lipca 2011, dymówek 27 maja 2017, słowika szarego - 22 maja 2012 r. Rozwibrowane okrzyki zięby niektórzy nazywają "deszczowymi", ponieważ często się zdarza, że gdy w ten sposób odzywają się zięby, wkrótce zaczyna padać. Jednak nie jest to do końca prawda, ponieważ, gdy zanosi się na niepogodę, krzyczą tylko niektóre zięby, inne milczą lub nawet śpiewają. Czasem zięby wydają "deszczowe" okrzyki, a wcale nie zanosi się na deszcz. Zatem te okrzyki mają jakieś inne znaczenie. Może chodzi o to, że samiec stracił kontakt ze swoją partnerką, a czuje jakieś zagrożenie ze strony rywala lub jakiegoś groźnego zjawiska, więc te okrzyki są wyrazem niepokoju i frustracji. A może chodzi o coś zupełnie innego? Niektórym ludziom śpiew pierwiosnka kojarzy się z dźwiękiem spadających monet i dlatego czasem nazywają go pieniążkiem. Andrzej Kruszewicz w swojej książce pt. "Ptaki Polski" pisze:

Pierwiosnek - Phylloscopus collybita ... Naukowa nazwa collybita pochodzi od greckiego określenia osoby zajmującej się wymianą pieniędzy (kollybistes) i odnosi się do śpiewu pierwiosnka, którego tony brzmią jak dzwonienie liczonych monet.

Badacze bogatką zwyczajną pogardzają
i prostych jej piosenek wcale nie słuchają.
A wszak w jej śpiewie śliczne
motywy brzmią muzyczne.
Lecz dla nauki one znaczenia nie mają.

Nagranie zostało zrobione w Sobieszewie, 19 maja 2017 roku. Nie jest do końca prawdą, że naukowcy nie interesują się bogatkami. W rzeczywistości te sikory są intensywnie badane, ale mam wrażenie, że znawcy śpiewu ptaków nie zwracają uwagi na czystość tonów i dobrze określone interwały między dźwiękami. Te cechy śpiewu sprawiają, że piosenki wielu bogatek brzmią bardzo muzycznie i po obniżeniu nagrania człowiek bez trudu może z nimi śpiewać. Na dowód tego przedstawiam powyższe nagranie obniżone o oktawę. Uważam, że bogatki są najbardziej muzycznymi ptakami europejskimi. Muzycznymi (nie muzykalnymi) oznacza, że śpiew wielu bogatek jest na tyle melodyjny, że po jego obniżeniu człowiek może bogatkowe produkcje zaśpiewać lub zagrać. Napisałam w sprawie muzyczności bogatek do znanego profesora-ornitologa, ale mnie wyśmiał, bo prawdopodobnie nie zrozumiał, o co mi chodzi. Dodam jeszcze, że na powyższym nagraniu słychać wronę i dalekiego trznadla.

Rzekł kiedyś kos łakomy do młodego Potrzosa:
polećmy wczesnym rankiem na pole pełne prosa.
Tam są smaczne robaki,
lecz warunek jest taki:
robaki dla mnie, dla ciebie... dość nasion jest w kłosach.

Nagranie potrzosa pochodzi z Sobieszewa i zostało zrobione 12 maja 2014 roku. Śpiewa na nim trzciniak, cierniówka, kuka kukułka i krzyczy bażant. Nagranie kosa pochodzi z Sobieszewa z dnia 26 maja 2017 roku. Na nagraniu w tle śpiewa słowik szary, kuka kukułka i krzyczy bażant. Nie tylko nasze krajowe czy europejskie ptaki wzbudzają fascynację. Na innych kontynentach żyją ptaki, których śpiew jest wprost zdumiewający.

Uirapuru w Nowym Świecie pieśni swe wyśpiewuje.
Kunsztem śpiewu, barwą głosu wszystkich oczarowuje.
Poprzez las płyną czyste
dźwięki fletu perliste.
Rzekłbyś, że to pasterz owce na fujarce zwołuje.

Uirapuru, po polsku strzyżoń melodyjny (muzykalny, organowy) żyje w lasach deszczowych Amazonii w Ameryce Południowej. Jest to ptak wróblowy śpiewający z rodziny strzyżyków, o czerwonawym upierzeniu. Tubylcy powiadają, że gdy strzyżoń zaczyna swoje muzyczne popisy, inne ptaki milkną zasłuchane w jego śpiew. Rzeczywiście jego śpiew ma fletowe brzmienie, a melodie są oryginalne, fantazyjne, o różnych rytmach. Ponieważ w Polsce nie spotkamy tego ptaka, wszystkie przykłady jego śpiewu pochodzą z internetu. Oto jeszcze 2 przykłady: przykład pierwszy i przykład drugi. Oto inny ptak z Nowego Świata:

Co to jest za ptaszek? Tanagra czerwona
żyje w Nowym Świecie, rdzawo upierzona.
W utworze Dworzaka
brzmi śpiew tego ptaka.
W spisach go nie znajdziesz, bo nazwa zmieniona.

Obecnie nie istnieje nazwa "tanagra czerwona". Ptak o tej nazwie został zaliczony do rodziny kardynałów i do rodzaju Piranga. Jest to ptaszek śpiewający o rdzawym upierzeniu, zamieszkujący na kontynencie amerykańskim. Nagranie śpiewu tego ptaszka pochodzi oczywiście z internetu. Ale wróćmy do naszych europejskich ptaków. O ortolanie krąży legenda, że Beethoven, komponując piątą symfonię, w początkowych dźwiękach uwiecznił jego śpiew. Wydawać by się mogło, że w śpiewie ortolana nie ma nic szczególnego, jednak kompozytor był innego zdania.

Rzecze ortolan do trznadla raz:
- zróbmy zawody, kto lepszy z nas.
Mnie mistrz Beethoven uwiecznił w muzyce.
- A mnie samiczka miłuje nad życie.
Kto z nich szczęśliwszy, pokaże czas.

Nagranie ortolana pochodzi z Lasek, zostało zrobione 7 maja 2017 roku. Śpiewają na nim: kos, bogatka, szpaki, słychać też sierpówkę. Nagranie trznadla pochodzi również z lasek, z 31 marca 2013 roku. Leżał wtedy głęboki śnieg, a trznadel śpiewał w ośnieżonych krzakach. A oto jeszcze jeden przedstawiciel trzznadli, potrzeszcz. Była już mowa o potrzosie, ortolanie i trznadlu. Wszystkie te ptaki zaliczane są do trznadli. Gdy mój chrześniak brał ślub ze swoją wybranką, byłam na wiejskim weselu. Pora była popołudniowa, panował radosny zgiełk rozbawionych ludzi, a w pobliskich krzakach śpiewał potrzeszcz. Żałowałam, że nie mogłam go nagrać.

Jedzie wesele z muzyką, już jest na zakręcie.
W wiejskim sadzie przy drodze potrzeszcz śpiewa zawzięcie.
Ptaszka wcale to nie wzrusza,
że orkiestra go zagłusza,
zwłaszcza, że samiczka obok słucha go z przejęciem.

Nagranie zostało zrobione w laskowskim sadzie 2 maja 2013 roku. Tego dnia brama do sadu była zamknięta, więc nagrałam potrzeszcza z daleka. Potem spróbowałam obejść sad dookoła, ale gdy dotarłam w pobliże ptaka, potrzeszcz odleciał. Wyszłam z założenia, że lepiej mieć nagranie słabe, niż nie mieć żadnego. Ale potrzeszcz ma tak charakterystyczny głos, że nawet z daleka dość wyraźnie go słychać. Na nagraniu daleko śpiewa kos i bogatka. Dodam jeszcze, że zarówno ortolan jak i potrzeszcz to chwilowi goście, którzy w Laskach zatrzymali się tylko na chwilę. Ptaszki krótko pośpiewały, jak gdyby "nabierały wprawy" w śpiewaniu, potem odleciały. Może kiedyś jeszcze przylecą i będę miała okazję zrobić lepsze nagranie?

Od jakiegoś czasu jesteśmy coraz bardziej świadomi zmian klimatycznych, do których sami się przyczyniamy. Życie ludzi wiąże się niestety z przekształcaniem środowiska naturalnego, a co gorsza, z jego niszczeniem. Prowadzimy rabunkową gospodarkę leśną, coraz większe połacie lasu przeznaczamy na lasy użytkowe, przez co coraz bardziej kurczą się obszary lasów pierwotnych. Zmieniamy szatę roślinną, bo podobają się nam rośliny o szczególnym pokroju, barwnych igłach, niezwykłych kwiatach i owocach, które jednak są obce naszemu środowisku botanicznemu. Strzyżemy dokładnie trawniki i pozbywamy się chwastów, a przecież chwasty zawierają nasiona szczególnie lubiane przez nasze gatunki ptaków. Niszczymy owady i niechciane rośliny przy pomocy środków chemicznych, co zabija zwierzęta i ptaki. Na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę.

Ozdobne krzewy kolorami zachwycają,
niezwykłym pięknem ludzkie oczy przyciągają.
Ludzie iglaki lubią,
bo te liści nie gubią,
lecz ptakom te rośliny nie odpowiadają.

Nagranie zostało zrobione w Laskach, 22 kwietnia 2018 roku. Śpiewa na nim kos, śpiewak, bogatka, zięba i gruchają grzywacze. Rzeczywiście, wróble (Sobieszewo, 15 maja 2018) lepiej czują się w bzach, jaśminach, czeremchach i krzewach dzikiej róży, kwiczoły (Laski, 8 kwietnia 2018) bardzo lubią jagody jałowca, ale nie tego ozdobnego, tylko tego pospolitego, a szczygły (Sobieszewo, 21 lipca 2011) chętnie wydziobują nasiona ostów. Ale zachwaszczone trawniki nam się nie podobają, a zarośnięte chwastami ogrody wyglądają na zaniedbane.

Świstunka leśna z wdziękiem na drzewie siadła
i jakiegoś owada ze smakiem zjadła.
Wtem nieżywa spadła z drzewa.
Nigdy więcej nie zaśpiewa.
Trucizna na owady życie jej skradła.

Świstunkę nagrałam w Laskach 22 maja 2011 roku. Na nagraniu śpiewa kos, zięba i rudzik.

Krzyczą dzięcioły czarne i duże,
nawet dzięciołka głos słychać w chórze.
Gdzie dziuplę dzięcioł wykuje,
gdy drzew dogodnych brakuje?
Przecież nie może wykuć jej w murze.

Nagrania dzięciołów pochodzą z lasek. Na nagraniu dzięcioła dużego (24 kwietnia 2010) słychać werble i jego głos, inne ptaki są tak daleko, że prawie ich nie słychać. Mniej znany głos dzięciołów czarnych nagrałam 11 marca 2018 roku; oprócz dzięciołów słychać kowalika i głos niepokoju jakiejś sikory. Na nagraniu dzięciołka (29 marca 2014 r.) słychać głos i werble tego dzięcioła, a także śpiew zięby i bogatki.

Ptaki z przerażeniem patrzą i słuchają,
jak okrutne piły drzewa wycinają.
Gil ze strachu do sęka przywiera,
jemiołuszce głos w gardle zamiera,
wszak drzewa schronienie i pokarm im dają.

Nagranie gila pochodzi z Lasek, zostało zrobione 18 grudnia 2016 roku, nagranie jemiołuszki zostało także zrobione w laskach, ale 16 grudnia 2017 roku. Na nagraniu z gilem odzywa się bogatka, a na nagraniu z jemiołuszką głośnymi trylami odzywa się kowalik. Tryle jemiołuszki są bardzo delikatne. Ptaki oczywiście nie rozumieją konieczności wycinania drzew. Z pewnością płoszy je warkot piły i przeraża widok przewracającego się drzewa, w kturym była dziupla lub jakieś zagłębienie w korze, gdzie można było się schronić i przenocować. Ptaki nie czują tego, że spróchniałe drzewo może się przewrócić podczas wichury, co dla ludzi stanowi zagrożenie. Ptaki, które utraciły swoje ulubione drzewo, na którym lubiły siadać, chronić się w załomach kory czy dziuplach, muszą sobie poszukać innego miejsca. Życie ptaków nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Wrócę teraz do weselszych limeryków.

Pleszka śpiewa cudne pieśni, nie zamyka się jej dziób.
Prosi wszystkich na wesele, sowy zaraz wezmą ślub.
Samiec w piękne pióra przystrojony
złowił tłustą mysz dla narzeczonej,
którą, jak obyczaj każe, zaraz złoży u jej stóp.

Tę pleszkę nagrałam w Laskach 22 kwietnia 2018 roku. Na nagraniu w oddali słychać kwiczoła, sójkę i kowalika. Pleszce towarzyszy głos wabiący innej pleszki. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo np. bardzo podobnie brzmi głos wabiący pierwiosnka. Głos godowy samca puszczyka nagrałam 11 kwietnia 2016 roku. Na nagraniu gdzieś daleko śpiewa kos. Nagranie zostało zrobione bardzo wcześnie rano. Do puszczyka, niestety, nie udało się bliżej podejść. Samicę puszczyka nagrałam również w Laskach 25 lutego wieczorem w 2017 roku. Słychać tylko gdzieś daleko szczekające psy. Do niedawna sądziłam, że samice odzywają się charakterystycznym, piszczącym głosem. Jednak później dowiedziałam się, że nagrane pohukiwanie należy do samicy, ale jest ono mniej donośne niż u samca i trochę schrypnięte. W Laskach osiedliła się rodzina kruków. Często słyszę, jak latają z głośnym krakaniem, albo gdy głośno nawołują się z wysokich drzew.

Kruk nad łąką przelatuje
i zdobyczy wypatruje.
Kląska i kracze,
piszczy z rozpaczy,
lecz niczego nie znajduje.

Tego kruka nagrałam 25 listopada 2017 roku. Stanęłam sobie z dyktafonem w lesie i nawet nie przypuszczałam, że nagram taki popis możliwości kruka. Oczywiście, ten kruk nie wyczerpał wszystkich swoich możliwości głosowych. Zastanawiałam się kiedyś, skąd biorą się dziwne, czasem śmieszne nazwy ptaków.

Żurawie żurawin nie jedzą,
piecuszki za piecem nie siedzą,
kawki nie piją kawy,
kosy nie koszą trawy,
ale czy ptaki o tym wiedzą?

Żurawie nagrałam w Sobieszewie 15 czerwca 2016 roku. Na nagraniu słychać dwie głośne piosenki dziwonii, niestety, żurawie były daleko. Piecuszka nagrałam w Laskach 25 kwietnia 2011 roku. Na nagraniu towarzyszy mu zięba i bogatka. Stadko kawek nagrałam w Warszawie 25 września 2010 roku. Zdenerwowane kosy nagrałam w Laskach 17 lutego 2016 roku. Skąd biorą się takie nazwy? Przecież łyska wcale nie jest łysa, a bogatka nie jest majętna, ani też nie ma szczególnie bogatego upierzenia. Łyskę nagrałam w Ptasim Raju (rezerwat ptaków na wyspie sobieszewskiej) 20 lipca 2011 roku. Niestety, do łyski nie dało się bliżej podejść. Ciekawe, czy na nagraniu piszczą pisklęta łyski, czy może zupełnie inne ptaszki? Nagranie bogatek pochodzi z Lasek, zostało zrobione 23 kwietnia 2017 roku. Śpiewa na nim kos, pohukuje grzywacz, a gdzieś daleko bębni dzięciołek.

Usłyszał łowca w lesie głos wrzaskliwy.
To sójka wszczęła alarm, więc myśliwy
sójce tego nie darował
i przepędzić ją próbował
bo kozła sarny spłoszył ptak złośliwy.

Obydwa nagrania: sójki i kozła sarny, zrobiłam w laskach. Sójkę nagrałam 9 maja 2016, natomiast kozła sarny - 6 maja 2018 roku. Zwierzęta do zakładu dla Niewidomych w Laskach podchodzą coraz częściej. Widuje się tam łosie, dziki i sarny. Nadeszło lato, kończy się czas godów. Ptaki myślą o tym, żeby wypocząć, nabrać sił przed odlotem na zimowisko.

Cicho jest w lesie, choć pełnia lata.
Śpiewać przestaje już brać skrzydlata.
Teraz dba o to artysta miły,
żeby wypocząć i nabrać siły,
zanim odleci na koniec świata.

Na nagraniu (29 lipca 2018) śpiewa i skrzeczy wilga. W zasadzie śpiewa sama, pod koniec dołącza się jakiś ptaszek, może pierwiosnek, gdzieś daleko pohukuje sierpówka. Zasadniczo w lipcu kończy się śpiewanie ptaków, ale w 2009 roku, ósmego sierpnia nagrałam śpiewającą pleszkę, której towarzyszyła sójka miaucząca podobnie do kota. I już ostatni, tym razem jesienny limeryk.

Opadają liście, posmutniało w lesie.
Odleciały ptaki, przyleciała jesień.
Pozostały z nami
wróble z pełzaczami,
dzięcioł wali w drzewo, wrony wrzask się niesie.

Nagrania ptaków ilustrujących jesień pochodzą z lasek: wróbli - z 23 października 2016, pełzacza ogrodowego - z 11 września 2010, stukania w drzewo przez dzięcioła - 5 listopada 2018, krakanie wrony - z 11 października 2014 roku. Rzeczywiście, zapachniało jesienią. Pod stopami szeleszczą zeschłe liście, a deszcz dźwięczący w rynnach przypomina o nadchodzącej zimie.

Henryka Kwiatkowska, styczeń 2019 r.
Henryka Kwiatkowska
Alfabetyczny spis ptaków
Strona główna